Czarna Hańcza; fot. Rafał Kraska

Czarna Hańcza - spływy kajakowe


Czarna Hańcza to jeden z najpopularniejszych w Polsce szlaków kajakowych. Rzeka płynie malowniczo przez Suwalszczyznę i uchodzi do Niemna na Białorusi.

Będąc na wakacjach w Puszczy Augustowskiej postanowiłem osobiście przekonać się o walorach tej rzeki. Wybrałem się z rodziną na spływ w pewien upalny, sierpniowy dzień. Po analizie dostępnych źródeł zdecydowałem się na jeden z najpiękniejszych odcinków, a mianowicie z Wysokiego Mostu do Głębokiego Brodu. Jednak sympatyczny właściciel wypożyczalni kajaków namówił nas na dłuższy odcinek od Maćkowej Rudy, argumentując że możemy zawsze skończyć wcześniej, a szkoda byłoby poczuć niedosyt wrażeń. Jak się później okazało, wybór dłuższego odcinka był strzałem w dziesiątkę.

Już pierwsze wrażenia na rzece były bardzo pozytywne. Rzeka płynęła spokojnie przez urokliwe tereny Wigierskiego Parku Narodowego. Nurt był spokojny, zaś woda przejrzysta. W miejscowości Buda Ruska zatrzymaliśmy się na postój na kempingu, połączony z degustacją lokalnych jagodzianek i kąpielą w rzece. Czarna Hańcza w tym miejscu zaskoczyła nas z jednej strony głębokością przekraczającą dwa metry, a z drugiej przejrzystością wody, pozwalającą na oglądanie kamienisto - piaszczystego dna oraz życia wodnego. Postój na kempingu przedłużył się z uwagi na nurkowanie, skoki do wody i inne zabawy naszych dzieci.

Odcinek z Budy Ruskiej do Wysokiego Mostu był troszkę inny. Rzeka była dość szeroka, tworzac jakby wydłużone jezioro, porośnięte bogato trzciną. Za Wysokim Mostem koryto rzeki stało się węższe, zaś brzegi porastała dziewicza puszcza.

Podczas dalszego spływu do Głębokiego Brodu mijaliśmy ciche wioski, niewielkie kempingi zachęcające do odpoczynku, a pod koniec także nadbrzeżne łąki. Rzeka była dość głęboka, ale spokojna, pozbawiona utrudnień i niebezpieczeństw. Płynąc obserwowaliśmy ptactwo wodne, zwłaszcza łabędzie, kaczki i siwe czaple. Zachwyciła nas ponadto bogata rzeczna i nadbrzeżna flora.

Z uwagi na liczne przystanki i kąpiele do mety dotarliśmy wieczorem. Zanim zdaliśmy kajaki dzieci wykorzystały jeszcze głębokość rzeki, aby z pomostu poskakać "na bombę" do wody. Na koniec czekała na nas niespodzianka. Właściciel wypożyczalni zaprosił nas na lody i lokalną oranżadę, co było bardzo miłym gestem. Postanowiliśmy sobie, ze w przyszłości popłyniemy także innym odcinkiem Czarnej Hańczy, a mianowicie z Frącek w kierunku granicy z Białorusią.

Początek spływu Początek spływu Czarna Hańcza Czarna Hańcza Buda Ruska Buda Ruska
Buda Ruska Buda Ruska Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza
Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza
Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza
Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza Czarna Hańcza

Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie: Rafał Kraska