Kampania wrześniowa

Kampania wrześniowa 1939 roku

1 września 1939 roku otworzył najtragiczniejsze karty w historii Polski. Rozpoczęła się II wojna światowa, która dla narodu polskiego oznaczała pasmo cierpień, miliony ofiar ludzkich i olbrzymie straty materialne.

Czy można było uniknąć tego zła, które rozlało się później prawie na cały świat? Czy istniały szanse na pokojowe załatwienie problemów i załagodzenie konfliktów? Analizując cele Hitlera, dążącego do zdobycia przestrzeni życiowej dla "rasy nadludzi" oraz jego ambicje związane z podporządkowaniem innych narodów wyraźnie widać, że walka zbrojna była jedyną możliwością pokonania rozprzestrzeniającej się zarazy. Oczywiście politycy i społeczeństwa państw demokratycznych starają się za wszelką cenę unikać wojen. Tak było również po dojściu Hitlera do władzy. Pogwałcenie przez niego postanowień Traktatu Wersalskiego, m.in. dotyczących demilitaryzacji Nadrenii oraz liczebności armii i brak reakcji świata na te działania przyczyniły się do eskalacji żądań. Ofiarami były Austria, a potem Czechosłowacja. Przywódcy mocarstw zachodnich trwali w bierności, którą potęgowały pacyfistyczne nastroje społeczeństw, pamiętających jeszcze okropności I wojny światowej. Mówi się, że naród, który zapomina o swojej historii jest zmuszony ją przeżyć ponownie. Jednak nie wystarczy pamiętać. Należy również trzeźwo analizować teraźniejszość, wyciągać wnioski i prognozować przyszłość. Takiego podejścia zabrakło przywódcom Anglii i Francji, najbliższym sojusznikom Polski w 1939 roku. Wypełnienie zobowiązań sojuszniczych przez te państwa dawało realną szansę na szybkie pokonanie Hitlera, co oszczędziłoby cierpień milionom ludzi na całym świecie. Jednak sojusznicy woleli poświęcić Polskę, aby zyskać na czasie i lepiej przygotować się do ostatecznej rozprawy z Hitlerem.

Czasami warto zaryzykować. Czasami poświęcenie i ofiary są niezbędne, aby uniknąć większych tragedii. Dobrze rozumieli to Polacy. Po 123 latach niewoli w 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość. Radość z posiadania własnego państwa kształtowała postawy ludzi, budujących od podstaw swoją ojczyznę. Mimo wielu błędów II Rzeczypospolitej oraz trudnej sytuacji gospodarczej Polacy czuli, że są u siebie. Patriotyzm i umiłowanie ojczyzny nie były pustymi hasłami. Postawy patriotyczne były powszechne. W takiej sytuacji propozycje Hitlera związane z sojuszem i wspólnym uderzeniem na Związek Radziecki nie mogły znaleźć aprobaty w społeczeństwie wychowanym w duchu romantycznych idei niepodległościowych. Nie było również zgody na agresywne żądania dotyczące Gdańska i autostrady eksterytorialnej przez ziemie polskie. Już wówczas polskie elity i społeczeństwo trafnie zrozumiało, że jakiekolwiek ustępstwa wobec Hitlera nie rozwiążą problemu, lecz go spotęgują. W praktyce oznaczało to wojnę. Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck powiedział, że Polacy nie znają pojęcia pokoju za wszelką cenę oraz że honor narodu jest jedną z nadrzędnych wartości. Możemy się dzisiaj oczywiście zastanawiać, jakie byłyby reakcje rządzących oraz społeczeństwa, gdybyśmy nie posiadali gwarancji sojuszniczych na wypadek agresji niemieckiej. Co by było, gdyby wszyscy w pełni uświadamiali sobie ogromne dysproporcje militarne między Polską i Trzecią Rzeszą? Czy to mogłoby nas skłonić do ustępstw wobec Hitlera i wzajemnej współpracy? Ciężko jest udzielić odpowiedzi na to pytanie. Bezsporne pozostaje jednak to, że działania mające na celu podporządkowanie, a później eksterminację narodu polskiego spotkałyby się ze zdecydowanym oporem bez względu na ofiary.

We wrześniu 1939 roku podjęliśmy nierówną walkę. Polski żołnierz jako pierwszy stanął zbrojnie Hitlerowi na drodze. Polacy walczyli z Niemcami najdłużej ze wszystkich narodów, od początku do końca wojny. Poświęcenie było ogromne. Mimo olbrzymiej przewagi niemieckiej oraz niekorzystnego położenia strategicznego kampania wrześniowa trwała 36 dni, podczas których Niemcy ponieśli ogromne straty w ludziach i sprzęcie. Jak podają niektórzy historycy, agresja na Polskę kosztowała Niemcy ok. 1000 czołgów i pojazdów pancernych (30% stanu) oraz ok. 500 samolotów. Ponadto 45 tys. hitlerowców zostało zabitych lub rannych. Konieczność odtworzenia potencjału militarnego spowodowała opóźnienie planowanej inwazji w Europie Zachodniej.

Nasza ziemia jest pokryta pamiątkami z okresu kampanii wrześniowej. Są to zarówno cmentarze i mogiły tych, którzy oddali swoje życie za ojczyznę, jak również pomniki i tablice, upamiętniające miejsca walk. A bitew i potyczek w kampanii było wiele. Pod Mokrą polska kawaleria w zwycięskiej bitwie zniszczyła prawie 100 czołgów i wozów bojowych nieprzyjaciela. W bitwie pod Krojantami 18 Pułk Ułanów Pomorskich rozbił niemiecki batalion piechoty. Pod Mużyłowicami polska piechota w nocnym boju na bagnety rozbiła oddziały należące do doborowego Zmotoryzowanego Pułku SS "Germania". Był to najkrwawszy dla Niemców bój kampanii. Pod Jordanowem polskie czołgi z Pancerno - Motorowej 10 Brygady Kawalerii zadały niemieckiemu XXII Korpusowi Pancernemu ciężkie straty. W okolicy Węgierskiej Górki oraz później w bitwie pod Wizną załogi polskich schronów bojowych skutecznie odpierały ataki zdecydowanie większych sił nieprzyjaciela. Do rangi symbolu narodowego urosła obrona Westerplatte oraz Poczty Polskiej w Gdańsku. Bitwa nad Bzurą, mająca w początkowej fazie charakter ofensywy wojsk polskich przyczyniła się do tego, że niemiecka koncepcja wojny błyskawicznej (Blitzkrieg) musiała zostać zweryfikowana. Dzielnie walczyło polskie lotnictwo chroniąc miasta przed bombardowaniem oraz atakując z powietrza niemieckie kolumny pancerne. Przemierzając polskie terytoria Niemcy na każdym kroku natrafiali opór. Gdyby nie agresja sowiecka 17 września, wojska polskie mogłyby jeszcze długo bronić ojczyzny. Pomimo ataku dwóch mocarstw i beznadziejnej sytuacji polski żołnierz walczył do końca. Wiele jednostek zdołało się przebić przez granicę, aby później uczestniczyć w dalszych walkach z nieprzyjacielem.

Również polskie społeczeństwo zdało egzamin podczas kampanii wrześniowej. Cywile pracowali zarówno przy budowie umocnień, wznoszeniu barykad, jak również aktywnie włączali się w tzw. obronę cywilną. Niektórzy chwytali za broń, czego przykładem byli mieszkańcy Śląska, dzielnie broniący swoich domów i fabryk po wycofaniu się regularnych oddziałów. Śląscy harcerze za swoją patriotyczną postawę zostali zamordowani przez Niemców. Ich ciała zgodnie z literackim przekazem były zrzucane z masztu wieży spadochronowej, której bronili.

Straty polskie, zadane przez Niemców i Sowietów były ogromne. Ginęli nie tylko żołnierze, ale także cywile. Piloci Luftwaffe wprost urządzali sobie polowania na ludzi uciekających drogami przed agresorem. Żadne konwencje i reguły cywilizowanego świata nie miały zastosowania gdy bombardowano miasta, osiedla ludzkie, szpitale, kolumny uchodźców. Atak lotniczy na Wieluń rankiem 1 września, podczas którego zginęły setki mieszkańców, a 75% miasta legło w gruzach jest jednym z przykładów niemieckiego barbarzyństwa. Wkraczając do miast i wiosek niemieckie i sowieckie oddziały bardzo często dokonywały egzekucji niewinnych osób, jak również paliły domy. Zdarzały się także morderstwa polskich jeńców wojennych, czego przykładem jest rozstrzelanie 300 żołnierzy 7 Dywizji Piechoty pod Ciepielowem.

Mimo olbrzymich strat ludzkich i materialnych oraz formalnej klęski, kampania wrześniowa okazała się moralnym zwycięstwem. Hitler przekonał się, że jest kraj, który potrafi się przeciwstawić jego żądaniom i ekspansji. Zamykało to drogę tzw. "pokojowej" eskalacji żądań i przyczyniło się do ostatecznej klęski hitleryzmu. Polacy chwytając za broń, zamiast spiskowania z Hitlerem uratowali swój honor. Uratowali także resztę świata. Bez walk w Polsce Hitler mógłby dokonać podboju Europy Zachodniej, a później reszty świata. Naród polski pokazał, że w obliczu zagrożenia potrafi się zjednoczyć. W polskim wojsku bohatersko walczyli przedstawiciele wszystkich klas społecznych, a także inne narodowości zamieszkujące Rzeczpospolitą, w tym wielu Żydów. Wszyscy chwytając za broń walczyli o każdy skrawek polskiej ziemi. We wrześniu upadliśmy, ale nie poddaliśmy się. Broń ukryta po kapitulacji przydała się podczas okupacji. Trud żołnierza wrześniowego kontynuowało polskie podziemie zbrojne, a także żołnierze walczący na wszystkich frontach II wojny światowej. Szkoda tylko, że nasza ofiara oraz niewątpliwy wkład w zwycięstwo nad III Rzeszą nie zostały docenione przez możnych tego świata i na prawdziwą wolność musieliśmy czekać jeszcze bardzo długo. Jednak "polski wrzesień", Katyń, Powstanie Warszawskie, Monte Cassino i wiele innych przykładów bohaterstwa i ofiary pomogło narodowi zachować ducha wolności i solidarności w trudnych powojennych czasach.

Rafał Kraska



Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie: Rafał Kraska