Częstochowa to moje rodzinne miasto. Z racji tego wycieczki rowerowe po Jurze Krakowsko - Częstochowskiej były częstą formą aktywnego spedzania wolnego czasu. Jednak po przeprowadzce do innego miasta kontakt związany z Jurą ustał na korzyść innych regionów Polski. Dlatego bardzo ucieszyłem się, gdy po wielu latach przerwy spakowałem rower do samochodu i korzystając z wolnego czasu zameldowałem sie w Częstochowie, aby znów przemierzyć jurajskie szlaki. Pierwszego dnia postanowiłem zrobić klasyczną pętlę z Częstochowy do Złotego Potoku przez Olsztyn.
Ruszając z rodzinnego domu ścieżką rowerową w kierunku granic miasta miałem okazję przekonać się, jak duże zmiany zaszły w infrastrukturze rowerowej. Okazało się, że wygodną, asfaltową ścieżką można dojechać z Częstochowy aż do samego Olsztyna. Jest to nie tylko wspaniała atrakcja turystyczna, ale także propozycja na świetną wycieczkę dla wszystkich amatorów czterech kółek, zwłaszcza dla rodzina z dziećmi. Rekreacyjna, aczkolwiek nie pozbawiona dłuższych podjazdów ścieżka kończy się w Olsztynie. Dalej szlakiem przez Sokole Góry dojeżdża się do Zrębic. Jest to trudniejszy odcinek, który wymaga większego wysiłku.
Kolejny etap wycieczki wiedzie przez Krasawę i Siedlec, gdzie lokalnymi drogami dojeżdźamy do Doliny Wiercicy. Około kilometr wcześniej możemy po lewej stronie drogi poszukać tzw. Bramy Twardowskiego - okazałego ostańca wapiennego o wyjątkowym kształcie. Dolina Wiercicy to uroczy szlak. Przemierzając go mamy okazję podziwiać liczne skały wapienne i ostańce ukryte w gęstym lesie, stawy, stary młyn, mostki, a także pamiątki po walkach, jakie toczyła w tej okolicy we wrześniu 1939 roku 7 Dywizja Piechoty.
Po dojeździe do Złotego Potoku warto zobaczyć dwór, a właściwie pałac jednego z polskich wieszczów narodowych - Zygmunta Krasińskiego, otoczony przez rozległy park.
Wracając do Częstochowy Szlakiem Orlich Gniazd możemy delektować się klimatem i krajobrazem Jury. Wycieczka, choć nie najłatwiejsza była wspaniałym relaksem i odskocznią od codziennych obowiązków.