Jura Krakowsko - Częstochowska to wspaniałe miejsce nie tylko dla grotołazów, miłośników wspinaczki, ale także rowerzystów. Na dwóch kółkach możemy łatwo i relatywnie szybko dojechać do wielu miejsc godnych obejrzenia.
Jednym z najciekawszych miejsc Jury jest położona nieopodal Częstochowy urokliwa miejscowość Olsztyn. Jadąc rowerem od strony Skrajnicy, po wjechaniu na wzniesienie naszym oczom ukaże się wspaniała panorama z ogromnymi ruinami średniowiecznego zamku na horyzoncie. Zamek ten zlokalizowany jest na wapiennych skalach, które szczególnie w słoneczny dzień błyszczą swoją bielą. Na prawo od wzgórza zamkowego możemy zauważyć inne wapienne wzniesienia, a za nimi rezerwat Sokole Góry. U stóp zamku leży Olsztyn.
Kliknij na mapkę, aby powiększyć.Zjeżdżając w dół docieramy do urokliwego rynku, gdzie można chwilkę odpocząć, zbierając siły na dalszą jazdę po stromych, jurajskich szlakach. Kolejny etap naszej wycieczki to wzgórze Lipówki, z którego rozpościera się wspaniały widok nie tylko na zamek, ale także na pobliskie wzgórze Biakło, zwane Częstochowskim Giewontem z uwagi na potężny krzyż na szczycie. Szlak prowadzi wśród pól, drzew i wapiennych skał. Dostanie się na wzgórze bez schodzenia z roweru nie jest łatwe, jednak osoby regularnie jeżdżące na rowerze w trudnym terenie nie powinny mieć problemów. W ostateczności rower można poprowadzić. Będąc na wzgórzu możemy poszukać okazów geologicznych w które obfituje region Jury, a także roślin charakterystycznych dla tego miejsca, takich jak np. skalnica gronkowa, wawrzynek wilczełyko czy kłokoczka południowa. Z kolei przytulia olsztyńska - niepozorna roślinka rośnie tylko na zamkowym wzgórzu w Olsztynie i nigdzie indziej na świecie.
Jazda w jurajskim terenie jest niezwykłą frajdą. Jednak największa atrakcja jest wciąż przed nami. Zamek olsztyński, mimo że jest ruiną wciąż sprawia wrażenie potężnego, niedostępnego i tajemniczego. Zbudował go w XIV wieku król Kazimierz Wielki w ramach tzw. systemu obronnego Orlich Gniazd. To właśnie tutaj, w jednym z lochów król uwięził i skazał na śmierć głodową zbuntowanego starostę poznańskiego Maćko Borkowica. Scenę schodzenia Maćka do lochu przedstawił na jednym ze swych obrazów nasz wybitny malarz - Jan Matejko. Inny epizod związany z zamkiem to obrona warowni przed wojskami austriackiego księcia Maksymiliana Habsburga w 1587 roku. Austriacy nie mogąc zdobyć zamku, wykorzystali porwanego wcześniej syna polskiego dowódcy jako żywą tarczę. Na nic się to jednak zdało, ponieważ bohaterski dowódca - Kacper Karliński osobiście odpalił armatę w kierunku wroga dając przy tym świadectwo, że patriotyzm jest dla niego najważniejszy.
Będąc na wzgórzu zamkowym można bez pośpiechu eksplorować tajemnice starego zamczyska. Czasami ciężko jest odróżnić, co jest skałą, a co wytworem rąk człowieka. Niekiedy mamy wrażenie, że nie jesteśmy w ruinach, tylko w malowniczym zakątku wysokich, skalistych gór. Widoki ze wzgórza są przepiękne. Będą one zapewne inspiracją do zorganizowania kolejnych wypraw rowerowych. Wszakże widoczne na horyzoncie takie atrakcje jak: Sokole Góry, rezerwat Zielona Góra oraz Góry Towarne z licznymi jaskiniami zachęcają do zobaczenia z bliska. Zjeżdżając z góry zamkowej w zasięgu ręki mamy natomiast barokowy kościół p.w. Św. Jana Chrzciciela, w którego podziemiach kryją się zmumifikowane zwłoki trzech osób: zakonnika, kobiety i konfederata barskiego. Nie zapomnijmy zobaczyć także tzw. Olsztyńskiego Betlejemowa, tj. ruchomej szopki składającej się z ok. 800 elementów - dzieła lokalnego artysty.