Można być zaskoczonym, ile jest ciekawych rzek dla miłośników pływania kajakiem w okolicy Warszawy. Pilica, Wkra, Świder, Liwiec, Rawka, Jeziorka - to tylko niektóre z nich. Koleżanka z pracy poleciła mi natomiast Radomkę. Około godzinę drogi z Warszawy w kierunku Kozienic znajduje się miejscowość Ryczywół, gdzie niedaleko mostu zaparkowaliśmy nasz samochód i udaliśmy się na spływ.
Ostatni weekend wakacji był bardzo upalny, wiec postanowiłem spędzić sobotę "na wodzie". Do Ryczywołu dotarliśmy jednak dość późno, dlatego zrezygnowaliśmy z najpopularniejszego tutaj odcinka, liczącego ok. 15 km. Zamiast z Brzózy wystartowaliśmy z miejscowości o nazwie Rogożek, dzięki czemu spokojnie i bez pośpiechu mogliśmy pokonać ok. 11 kilometrową trasę.
Radomka nas bardzo zachwyciła. W pewnym sensie jest ona podobna do bardzo lubianej przez nas Pilicy, choćby z uwagi na płytkość, piaszczyste dno, czystą i przejrzystą wodę. Z drugiej strony te dwie rzeki maja kilka istotnych różnic. Radomka jest węższa i bardziej meandrująca. Podobnie jak na Pilicy nie spotkamy tutaj dużych przeszkód utrudniających płynięcie. Aczkolwiek mieliśmy okazję "powalczyć" z drobnymi pniami i gałęziami przegradzającymi koryto rzeki, a także przepłynąć pod nisko zwisającymi drzewami. Takie atrakcje zawsze nadają wyprawie kolorytu.
Na odcinku Rogożek - Ryczywół otaczały nas w dużej mierze lasy. Wszakże płynęliśmy przez Puszczę Stromiecką. Z przyjemnością obserwowaliśmy jak zmieniał się krajobraz leśny. Generalnie dominowały drzewa iglaste, takie jak sosny i świerki. Pod koniec minęliśmy natomiast Rezerwat Dęby Biesiadne im. Mariana Pulkowskiego, gdzie mogliśmy podziwiać okazałe dęby i graby.
Tuż przed Ryczywołem rzeka staje się szersza i co za tym idzie jeszcze płytsza. W niektórych miejscach z uwagi na mielizny musieliśmy przeciągać kajaki. Ale i tak było to pozytywne doświadczenie, ponieważ rodzinne pluskanie w orzeźwiającej wodzie wszystkich wprawiało w doskonały nastrój.