Sycylia to największa wyspa na Morzu Śródziemnym. Od zawsze przyciągała przybyszów z uwagi na strategiczne położenie oraz żyzne tereny uprawne. Dzisiaj wyspa przyciąga rzesze turystów, którzy poszukują ciepłego morza, przyjaznego klimatu, wspaniałej lokalnej kuchni oraz śladów sycylijskiej mafii.
Mimo że na całym świecie mamy do czynienia z licznymi mafiami i gangami, słowo "mafia", jak również specyficzna forma organizacji i działania mają sycylijski rodowód. Sycylijczycy przez wiele wieków byli ofiarami licznych podbojów. Swoje tradycje i zwyczaje mogli kultywować jedynie w domu rodzinnym. Stąd rodzina była wartością najwyższą, czymś za co warto poświęcić życie. Rodzina dawała poczucie wolności. Z czasem rodziny wielkich posiadaczy ziemskich zaczynały wywierać coraz większy wpływ na mieszkańców wyspy. W XIX wieku walcząc z reformami ustrojowymi, wielcy ziemianie angażowali prywatne bandy do ochrony swoich przywilejów. W ten sposób umocniły się duże, uzbrojone klany rodzinne. W 1860 roku pomogły one Garibaldiemu uzyskać kontrolę nad wyspą i rozpocząć marsz w kierunku zjednoczenia całej Italii. W nagrodę otrzymały kolejne przywileje i właściwie pełną kontrolę nad Sycylią. Również w okresie II wojny światowej, kiedy alianci zaatakowali faszystów od strony Normandii i Sycylii, mafia w istotny sposób przyczyniła się do sukcesu operacji na wyspie. W zamian za pomoc organizacja otrzymała pokaźne środki finansowe oraz inne korzyści. Dzisiaj, choć stale zwalczana przez wymiar sprawiedliwości jest ponoć w dalszym ciągu silna, ingerując w wiele sfer życia obywateli. Mimo to, przez wielu Sycylijczyków jest uznawana za dobrodziejstwo. Aczkolwiek będąc na wyspie nie liczmy na spotkanie z prawdziwą mafią oko w oko. Hałaśliwy kierowca luksusowego ferrari jest raczej drobnym przestępcą niż klasycznym przedstawicielem mafii, jaką znamy z filmów. Szanujący się mafiosi najczęściej wiodą normalne życie, nie rzucają się w oczy, nie eksponują swojego bogactwa. O wiele rzeczy na Sycylii się po prostu nie pyta. Wielu rzeczy się nie widzi. Słynna sycylijska "omerta" czyli "nic nie widziałem, nic nie słyszałem" jest wszechobecna, o czym najdobitniej świadczy to, że nikt nie chce zeznawać przed sądem nawet w prozaicznych sprawach życia codziennego, jak np. w przypadku stłuczki samochodowej. Nigdy bowiem nie wiadomo, kim jest osoba po drugiej stronie. Jeden fałszywy ruch i vendetta gotowa.
Unikając kontaktów z prawdziwą mafią mamy szansę odnaleźć ślady bohaterów filmu Francisa Coppoli - Ojciec Chrzestny. Savona to wymierające miasteczko na wzgórzu, z którego roztacza się piękna panorama pobliskich gór. Idąc uliczką wzdłuż zbocza docieramy do starego kościółka pod wezwaniem św. Mikołaja, w okolicy którego kręcono sceny ślubu Michaela Corleone z Apollonią. Nieco niżej znajduje się kultowy bar Vitelli, w którym niewiele się zmieniło od czasów produkcji filmu. Wewnątrz możemy podziwiać oryginalny sycylijski wystrój oraz wczuć się w klimat sceny, podczas której Michael prosił ojca Apolloni o jej rękę.
Chcąc odkryć "Sycylię nieznaną", o której była mowa w filmie należy udać się do miasteczka Forza d'Agro, skąd roztacza się wspaniały widok na Cieśninę Mesyńską. Spacerując labiryntem uliczek mamy szansę zajrzeć przez okno do niejednego domu i zobaczyć życie mieszkańców. Wiele domków jest w bardzo złym stanie, jednak w otoczeniu wspaniałej przyrody i krajobrazów wszystko wygląda bardzo klimatycznie.
Wschodnie wybrzeże Sycylii to także raj dla miłośników zabytków oraz sztuki. Katania zlokalizowana u podnóża Etny szczyci się tzw. czarnym barokiem. Syrakuzy to barok biały, którego najlepszym przykładem jest katedra zbudowana na miejscu świątyni greckiej. W Syrakuzach, na wyspie Ortigia jest więcej przykładów białego baroku, jak choćby liczne pałace, kamienice i urzędy. Kolejną atrakcją Syrakuz jest Fontanna Aretuzy, stanowiąca obfite, naturalne źródło wody pitnej oraz papirusy rosnące wokół fontanny. W parku archeologicznym odnajdziemy ślady antycznego miasta ze wspaniałym teatrem greckim oraz nieco mniejszym rzymskim. W teatrze greckim odbyły się premiery wspaniałych sztuk antycznych, m.in. dramatów Ajschylosa. Dla Greków sztuka była najważniejsza. Podczas świąt wszyscy mieszkańcy dostawali wolne i obowiązkowo musieli oglądać przedstawienia. Po zajęciu miasta przez Rzymian sztuka zeszła na plan boczny. W teatrze rzymskim najważniejsze były igrzyska, a zwłaszcza walki gladiatorów.
Pięknym reprezentantem tzw. baroku żółtego jest małe miasteczko Noto. Liczne kościoły, pałace i domy prezentują się bajecznie zwłaszcza po zmroku, kiedy są podświetlone światłem reflektorów. Noto warto odwiedzić w maju, kiedy odbywa się tu festiwal kwiatów, tzw. Infiorata. Jedna uliczka w centrum jest wówczas przybrana mozaikami kwiatowymi przygotowanymi przez miejscowych artystów oraz przedstawicieli różnych rzemiosł i profesji. Niezapomnianym widokiem jest spojrzenie na uliczkę z dzwonnicy pobliskiego kościoła. Dodatkową atrakcją są wystawy zabytkowych samochodów oraz targi lokalnych specjałów, gdzie na uwagę zasługują zwłaszcza suszone pomidory, migdały oraz wino.
Zmęczeni zwiedzaniem, nieopodal Noto odnajdziemy idealne warunki do odpoczynku. Niewysokie wzgórza łagodnie schodzą w kierunku morza, które tworzy tutaj liczne zatoki. Bez trudu można znaleźć ciche, nieuczęszczane plaże, gdzie przejrzysta woda, biały piasek oraz otaczająca zieleń pozwolą w pełni rozkoszować się nadmorskim klimatem. Wracając z plaży warto pozbierać cytryny z okolicznych sadów leżące przy drodze, ponieważ takiego smaku tych owoców jak na Sycylii próżno szukać w Polsce. Szczególnie polecam wodę z sokiem wyciśniętym z cytryn. Na upały jest idealna.